Jak pewnie widzieliście z relacji i zdjęć, podczas Heritage Toursit Rally jechałem nowym Moto Guzzi V7 w wersji Special. Wybrałem go świadomie ze względu na stuprocentowe nawiązanie do klasycznego motocyklizmu, ale również ze względu na ergonomię: porządna kanapa, duży zbiornik oraz wał napędowy. Te wszystkie cechy plus przejechanie na nim ponad 1200 km sprawiły, że stwierdziłem, że jest to naprawdę kompletny motocykl w stylu klasycznym, idealnie nadający się do turystyki. Coż, jestem hardcorem i lubię jeździć daleko, długo, klasycznie i w dobrym stylu. 


Ewolucja

Kilka lat temu miałem okazję jeździć poprzednią wersją V7, ale tylko po mieście. Wyróżniał się wyglądem, miał 55 KM i całkiem niezły moment obrotowy, co pozwalało żwawo jeździć nim w mieście. Aktualnie motocykl względem poprzedniej wersji został wzbogacony o komputer pokładowy, gdzie można podejrzeć wszystkie potrzebne informacje takie jak spalanie średnie, chwilowe lub tym podobne, ale dla mnie najważniejsze było, że moc tego motocykla wzrosła do 65 KM. Oczywiście nie oczekiwałem po nim wyścigowych osiągów na trasie, ale wiedziałem, że będzie znacząca poprawa w  jeździe, względem poprzedniego modelu. Wiecie co?! Nie zawiodłem się, a wręcz ten motocykl przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Tak bardzo, że zacząłem go chcieć mieć, ponieważ uważam, że ma wszystko, aby być idealnym motocyklem kompletnym, pomimo kilku małych minusów.

Podróżowanie, spalanie i ogólna charakterystyka

Po pierwsze bez większych problemów, zadyszki i oporów można nim jechać komfortowo w trasie na poziomie 120km\h. Bardzo dobrze się nim wyprzedza dzięki 73 nM, a my motocykliści lubimy jeździć na momencie obrotowym. Lubię poprzecznie ustawiony silnik, który zawsze zwraca na siebie uwagę.

Po drugie, przy całkiem żwawej, ale nie autostradowej jeździe, spalanie wyszło na poziomie 4l/100 (komputer moim zdaniem przekłamuje bo pokazywał coś ok. 3l/100), dlatego 15 litrowy zbiornik potrafi starczyć na 350 - 400 km. Co uważam, za bardzo dobry wynik. 

Po trzecie, już wspomniany przeze mnie wał napędowy - można go kochać, albo nienawidzić, zależy od podejścia. Dla mnie smarowanie łańcucha na wyprawach to po prostu udręka, oczywiście nie mam z tym problemu, ale jak mam wybierać czy się tym przejmować, czy nie to wybieram opcję NIE :) Nie działa tak płynnie jak w BMW R nineT, ale ma swój niepowtarzalny charakter i lekkiego laga przy odkręcaniu manetki. Mówiłem, jedni kochają drudzy nienawidzą.

Po czwarte, kanapa, ergonomia i pozycja za kierownicą - ta pierwsza bardzo wygodna, na tyle, że po ponad 1200 km przejechanych w ciągu 4 dni nie odczułem żadnego dyskomfortu, a potrafiłem takie mieć np. na GS’ach. To był strzał w 10-tkę na taką wyprawę. Ponadto, kanapa jest na tyle szeroka i długa, ze bagaż typu wałek idealnie się mieści, a wszystkie uchwyty dla pasażera bardzo dobrze radzą sobie z jego mocowaniem bagażu za pomocą pająka lub innych linek.
Wracając jeszcze do pozycji za kierownicą - typowo klasyczna, wyprostowana z lekko ugiętymi kolanami, nie ma co drążyć - wygodna i komfortowa. 


Klasyka w pełnej klasie

Po piąte - wygląd i stokowy dźwięk wydechów rąbią w tym motocyklu bardzo dobrą robotę. Moto Guzzi od 101 lat nie zmieniło swojego charakteru ciągle jest klasyczne za co uwielbiam tę markę. Ciągle jest stosunkową niewielką manufakturą w świecie motocyklowym i jak to Włosi, zawsze dbają o wizualne szczegóły, a tutaj ich nie brakuje. Do tego doszła nowoczesność - kierunkowskazy i stopy są na LEDach. 
Dźwięk wydeszków, mówiąc krótko jest przyzwoity, ładnie grają na wyższych i niskich obrotach. Przyznam, że na tyle dobrze, że nie zmieniłbym ich dopóki nie przebudowałbym tego motocykla na rasowego cafe racera ;).

Minusy

Ok, co z minusami? Jak każdy motocykl posiada je. Na początek, przyciski oraz jakość ich wykonania mogłaby być nieco lepsza, ale nie uważam tego za duży minus, ponieważ idealnie oddają ducha tego motocykla - klasyk. Druga sprawa, zawieszenie - tym motocyklem da się jeździć szybko w ciasnych i szybkich zakrętach, chłopaki z wyjazdu to potwierdzą. Jednakże, nie jest to super komfortowa jazda, ponieważ zawieszenie w Moto Guzzi V7 850 Special jest raczej uniwersalne - komfortowo na każdej nawierzchni, a niżeli nastawione na pokonywanie zakrętów z lekką dozą sportowego stylu. Natomiast potwierdzam - da się jeździć nim żwawo i daje to dużo fun’u.

Podsumowanie

Tekst jest nacechowany mocną dawką emocji, ale tylko dlatego, że w tym sezonie jest to motocykl, który sprawił mi najwięcej miłych i pozytywnych odczuć podczas jazdy, a miałem okazję jeździć w ostatnim czasie wieloma sprzętami.  Dla mnie najważniejsze: ma duszę klasyka, jest praktyczny, oszczędny i żwawy. Osobiście chętnie widziałbym go w swoim garażu i co więcej jeździłbym nim na co dzień.

Cena: 46 900zł 

Motocykl dostarczyli Liberty Motors i Moto Guzzi Liberty Motors w porozumieniu z Moto Guzzi Polska. 

Galeria